Choć chciałam na majówkę wyjechać do Pragi, dosłownie dzień przed wyjazdem zdaliśmy sobie sprawę z faktu, że niemowlę też człowiek i potrzebuje dowodu osobistego, aby wyjechać za granicę. Po krótkich wahaniach, czy może by tak przemycić dziecko do Czech :) zdecydowaliśmy się zmienić plany i zwiedzić lubelszczyznę, gdzie jeszcze nie byliśmy.
Plan wycieczki, z punktem początkowym w Gdańsku i końcowym w Zakopanem, przedstawiał się tak - z noclegami w Kazimierzu Dolnym, Lublinie i Zamościu:
Relację z wycieczki podzielę na kilka lekkostrawnych wpisów, co o tym myślicie?
Na początek przepiękny Kazimierz Dolny, do którego trafiliśmy na szczęście jeszcze przed majówką, co pozwoliło nam przez 1 dzień podziwiać jego urok bez tłumu innych turystów. Kazimierz Dolny (zwany również Kazimierzem nad Wisłą) położony jest nad Wisłą cudownie rozlaną, o nieregularnych brzegach. Okres jego rozwoju, bazującego na handlu na Wiśle, nastąpił w tzw. Złotym Wieku w Polsce (XVI w.), w okresie renesansu. O dawnej świetności świadczą potężne spichlerze o wspaniałej renesansowej architekturze. Przez Kazimierz biegnie Szlak Renesansu Lubelskiego.
Budynki w Kazimierzu Dolnym budowane były z lokalnego, dość miękkiego wapienia, który łatwo kształtować. Charakterystyczne dla Kazimierza są ozdobne wysokie
attyki, zakrywające strome dachy budynków, oraz liczne dachy "polskie łamane" - czyli takie jak ten poniżej:
 |
dach polski łamany, Kazimierz Dolny |
 |
widok na Kazimierz Dolny z Góry Trzech Krzyży |
 |
Ozdobny, renesansowy spichlerz Ulanowskich z wapienia. Spichlerz zdobi charakterystyczny dla renesansu lubelskiego (a także dla odmiany renesansu obecnej w Gdańsku - manieryzmu niderlandzkiego) ornament okuciowy |
 |
wapień |
 |
widok na rynek w Kazimierzu Dolnym |
 |
Widok z Góry Trzech Krzyży. Po prawej widać rynek. |
 |
Podcienia kamienic rynku (i sklepienia krzyżowo-żebrowe :)) |
 |
Przepiękne renesansowe kamienice braci Przybyłów, rynek, po prawej kamienica Krzysztofa (ze św. Krzysztofem na elewacji), po lewej Mikołaja (ze św. Mikołajem). Choć każda z kamienic jest osobnym budynkiem obie mają ten sam podział fasady. Zwróćcie uwagę na ozdobne attyki, za którymi kryją się spadziste dachy. |
 |
Fantastyczne renesansowe sklepienie kolebkowe z lunetami (charakterystyczne dla renesansu lubelskiego) kościoła farnego św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja, zbudowanego w latach 1586-1589 |
 |
Dawna synagoga. I dach polski łamany. |
 |
Przysmak Kazimierza Dolnego - drożdżowy kogut z piekarni Sarzyński, podobno tam są najlepsze. Pycha! |
 |
Widok na rynek w Kazimierzu Dolnym. Po środku studnia zaprojektowana przez Jana Koszczyca-Witkiewicza (bratanka Stanisława Witkiewicza oraz tym samym brata stryjecznego Witkacego). Z tylu fara św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja |
 |
Renesansowe Kamienica Celejowska |
 |
nasza piękna Wisła i bulwar nadwiślański w Kazimierzu |
Myślałam, że o Kazimierzu wiem wszystko, tyke razy tam przecież byłam... Ale relacja okiem architektki nauczyła mnie kilku nowych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńW ogole - fantastyczna wyprawa! My mamy na wakacje zaplanowaną trasę Dębki-Kłodzko i też już się niemogę doczekać, będę na pewno na blogu relacjonować. A tymczasem, jeśli masz ochotę wirtualnie zwiedzić Szydłów, to zapraszam na dzisiejszy wpis.
Pozdrawiam cieplo
k
Bardzo się cieszę, że mogłam pokazać Ci Kazimierz moimi oczami :) Dębki-Kłodzko to poważna wyprawa, będę śledzić z ciekawością, bo ja raczej zwiedzałam miasta polskie na wschód, niż na zachód od Gdańska. Szydłów (który znam z wykładów na studiach) zwiedziłam już u Ciebie wirtualnie, :) Pozdrawiam!
UsuńAle to starsze budownictwo ma skomplikowane dachy i wszędzie są okienka :)
OdpowiedzUsuń